Książka „The Apple Orchard” Pete’a Browna to jedna z nielicznych pozycji na brytyjskim rynku dotycząca jabłka samego w sobie. Książek o cydrze jest sporo, ale o jabłkach jest niewiele. Zaintrygował mnie jej podtytuł „The story of our most English fruit”, który wskazuje, że jabłko to bardzo angielski owoc.
Pete Brown to osoba, której nikomu nie trzeba przedstawiać w Anglii – jest on uznanym dziennikarzem, konsultantem w branży napojów alkoholowych, marketingowcem, a także sędzią piwnym i członkiem jury konkursu dla młodych dziennikarzy. Więcej o nim na tej stronie.

Pierwszy raz o nim usłyszałam, gdy wpadła mi w ręce jego książka „World’s Best Cider”, którą wydał w 2013 roku razem z fotografem Billem Bradshaw. To była jedna z pierwszych książek o cydrze na mojej półce, którą kupiłam chyba w 2014 roku. Kilka lat później, w 2018 roku, udało mi się poznać Billa, który jest przesympatyczną i kontaktową osobą – podpisał mi książkę i od tej pory zaczęłam „polować” na drugiego autora – oczywiście zawsze się mijaliśmy 🙂

Gdy w końcu udało nam się spotkać w październiku tego roku na wydarzeniu Ciderlands, to z kolei ja nie miałam przy sobie książki :/ Pamiętam, że jeszcze tego dnia rano pytałam mojego męża „Ciekawe, czy będzie Pete Brown na imprezie? Może wezmę książkę?” Oboje stwierdziliśmy, że raczej go nie będzie, a książka jest ciężka 🙂 No i jak na złość Pete Brown przyjechał. O ile się nie mylę, na co dzień mieszka w Londynie i przyjechał do Hereford oddalonego od stolicy o ponad 200 km. Dodam, że Pete jest osobą, którą ciężko spotkać z racji jego licznych podróży. Gdy z nim rozmawiałam był właśnie na walizkach i pakował się na wyjazd do USA.

O czym jest książka?
Książka jest niejako kontynuacją „World’s Best Cider” – Pete czuł niedosyt, ponieważ opisał same cydry, producentów, historię, a brakowało mu tego, co najważniejsze, czyli jabłka. Postanowił kontynuować ten wątek i zgłębić temat. Poza tym wiele osób z branży pytało się go, czy będzie także pisał o cydrze (Pete jest znany głównie z publikacji o piwie). Tak więc mamy tutaj zapis podróży Pete do zachodniej Anglii, do krainy cydru, aby zobaczyć i doświadczyć tego wszystkiego, co tutaj się dzieje, z dala od zgiełku miast.
Książka jest podzielona na kilka części, a w każdej z nich jest opisana inna pora roku oraz wydarzenia z nią związane.
Pete zaczyna swoją opowieść na przełomie kwietnia i maja, kiedy to przechadza się po kwitnących sadach. Opisuje Beltane, czyli celtyckie święto rozpoczynające jaśniejszą porę roku. Pete wybrał się do miejsca, gdzie celebruje się ten zwyczaj – pojechał na wzgórze May Hill. Przy okazji rozważań o Celtach, autor zastanawia się także, jak wyglądał biblijny raj – czy był to ogród a może sad? Jakie drzewa tam rosły? Czy na pewno to były jabłonie? A może zakazanym owocem były pomarańcze lub figi? Czy Eden znajdował się na terenie dzisiejszej Syrii? Nie odpowiem na te pytania, lecz zachęcę do sięgnięcia po książkę.
Kolejne części to opis, jak dbać o drzewa – szczepienie i przycinanie to dwa ważne elementy w uprawie jabłoni. Pete przedstawia także działalność organizacji dbających o drzewa owocowe. Mówi o kolekcjonowaniu DNA i o tym, że są jeszcze na świecie zapaleńcy, którzy poszukują starych, zapomnianych odmian jabłoni i próbują je wskrzesić na nowo. Podoba mi się to, że Pete odwiedził te wszystkie miejsca, które opisuje. Ponadto przytacza różne anegdotki oraz ciekawe informacje związane z osobami, które miał okazję poznać.
Interesującym fragmentem jest także ten opisujący okolice Glastonbury, miejsca, gdzie znajdować ma się mityczny Avalon (“kraina jabłek”) znany z legend arturiańskich.
Ostatnie części książki to opis zbiorów, świętowania Apple Day, przygotowań do zimy, tradycji wassail oraz zimowego snu drzew. Dowiedziałam się także, że drzewo potrzebuje porządnego snu w odpowiedniej temperaturze (między zero a siedem stopni Celsjusza), aby mogło na wiosnę wspaniale zakwitnąć i wydać owoce.
Po lekturze tej książki inaczej się patrzy na niektóre miejsca lub wydarzenia. Wszystko jest opisane przez pryzmat historii jabłka (cydr odgrywa tu drugorzędną rolę). Pete Brown pokazuje nam, jak jabłko jest mocno zakorzenione w kulturze brytyjskiej, a także kuchni – mamy więc cydr, szarlotkę, chutney, candy apples na Halloween. Tradycja i magia przeplata się z rzeczywistością – ta książka doskonale to pokazuje.
Fajna inspiracja i ciekawa historia. Mam kogoś ważnego dla mnie, kto wszystko chłonie, jeśli chodzi o cydr 🙂 W dobrym czasie tutaj trafiłam 🙂