Cydr ciągle jest nierozumianym trunkiem (zarówno w Polsce i w innych krajach Europy). Przeciętny klient nie wie, co to jest cydr, czego się spodziewać i bardzo często postrzega cydr jako zamiennik piwa. Jak to jest w końcu? Cydr to wino czy piwo?
Najprostsza odpowiedź jest taka, że cydr to cydr, nie piwo, nie wino. Czym jest dokładnie cydr pisałam już wcześniej (zob. artykuł o definicji cydru tutaj i tutaj). Dziś zajmę się bardziej tym, jak cydr jest postrzegany wśród konsumentów oraz jak jest pozycjonowany w sklepach i pubach. Skupię się głównie na Wielkiej Brytanii (bo tu obecnie mieszkam), a także na polskim rynku.
Czy cydr to piwo?
Zacznę od tego, że dawno temu powiedziano mi, że cydr to piwo i – o zgrozo! – uznałam to za prawdę. Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z cydrem (niestety jednym z gorszych dostępnych na angielskim rynku) nie miałam żadnej wiedzy o tym trunku i zakodowałam sobie w głowie, że „cydr to fajne, smakowe piwo”. Co ciekawe, w moim przekonaniu utwierdził mnie sposób podania cydru w angielskich pubach – lany z kranu do pintowych szklanek tak jak piwo. Tylko raz podano mi kieliszek do wina wraz z cydrem, gdy zamówiłam przez przypadek całą butelkę (zamiast szklanki) cydru Thatchers Katy Rose. (O tym w czym się pije cydr pisałam tutaj).
Poza tym na wszelkich imprezach cydrowych i festiwalach cydr jest podawany jak piwo. Tak samo jest na półkach sklepowych – cydr jest sąsiadem piwa. W specjalistycznych sklepach alkoholowych cydr ma swoje oddzielne miejsce i na pewno nie pomylimy go z piwem.
Na polskich półkach (mam na myśli supermarkety) cydr jest także ułożony obok piwa, często gdzieś wsadzony między radlery i jakieś inne cuda typu piwo o smaku jabłka, itp. Oczywiście to, co stoi na półce pod nazwą „cydr” to nie jest prawdziwy (tj. dobry) cydr – jednakże klient niemający żadnej wiedzy, uzna, że cydr to piwo, bo widział w sklepie kilka butelek obok piwa. Powoduje to wiele zamieszania i niezrozumienia całej idei cydru.
Dwie rzeczy mogą łączyć cydr z piwem – dość niska zawartość alkoholu (przeważnie do 10-12% ABV) oraz trend produkowania cydru rzemieślniczego w puszkach (popularny w Stanach).
Jako anegdotkę przytoczę słowa mojej koleżanki, która na pytanie, czy chce się napić cydru czy piwa powiedziała: „Piwo czy cydr? Co za różnica? To jedno i to samo”.
Czy cydr to wino?
Na drugim biegunie mamy przekonanie, że cydr to wino (jest to aczkolwiek mniej popularny osąd). Oba trunki mają wiele wspólnego ze sobą – podobny proces produkcji, odpowiedni dobór owoców, terroir (czyli splot odpowiednich warunków geograficznych), nomenklaturę. Niektóre cydry są sprzedawane w butelkach o większej pojemności (np. 0.7 l), co od razu trochę wprowadzić nas w błąd, że cydr to wino. Spotkałam się także w Polsce z określeniem, że cydr to tanie jabłkowe wino albo „ruski szampan” i nie są to odosobnione głosy. Niestety takie krzywdzące opinie o cydrze dość często słyszy się wśród laików w Polsce.
Think like a winemaker – Peter Mitchell
Ostatnio przeczytałam (link tutaj), że cydr może być winem, ale wino nie może być cydrem – cydr ma wybór i to daje mu unikalną i korzystną pozycję (cytat w oryginale: cider can be wine, but wine cannot be cider (…) so cider has a choice…and that puts it in a unique and profitable position). Jak to możliwe? Odpowiedź jest prosta – cukier. Do cydru nie dodaje się cukru (wykorzystuje się jedynie ten zawarty w owocach) i dla mnie jest to główny wyróżnik cydru od wina (oprócz owoców oczywiście). Dodanie cukru sprawi, że cydr będzie miał więcej alkoholu, co już pozwoli go zaliczyć do wina (zresztą w Polsce cydr to wyrób winiarski wg ustawy). Producenci cydru rzemieślniczego podkreślają, że do ich cydru nie dodano cukru (dlatego większość cydrów jest wytrawna).
To jak to jest?
Cydr podobnie jak wino ma swoje odmiany (szerzej o tym napiszę w innym poście). Warto wiedzieć, że podobnie jak przy winie wybiera się odpowiednią winorośl, tak przy cydrze – odpowiednią odmianę jabłoni (przeważnie cydrową, ale cydry robi się także z odmian deserowych). Terroir, czyli warunki geograficzne, ma także znaczenie przy produkcji cydru. Te same odmiany jabłek dają zupełnie inny cydr w zależności od ich lokalizacji, gleby, pogody, itp. Tylko, czy ktoś idąc do restauracji i zamawiając cydr pyta się, czy jest on wytrawny czy słodki i z jakiej odmiany lub rejonu pochodzi? No nie 🙂 Przeważnie klient nie zastanawia się nad jego pochodzeniem, jak to się robi w przypadku wina.
Podsumowując: Jeszcze długa droga przed nami, aby klient był na tyle świadomy i wiedział, co pije. Na chwilę obecną trzeba edukować konsumentów i powtarzać jak mantrę „cydr to ani piwo, ani wino”. Myślę, że cydr to wyjątkowy trunek, aczkolwiek nierozumiany i ciągle czekający na odkrycie. Zachęcam do próbowania i poszukiwania swojego ulubionego cydru.
PS. Zapraszam także do lektury mojego gościnnego wpisu w serwisie Studio Wina.