Historię o tym, że francuski mnich Dom Pérignon wynalazł szampana możecie sobie wsadzić między bajki. Chociaż miał on znaczący wkład w rozwój produkcji szampana (m.in dobór winogron), to Anglicy spopularyzowali picie wina z bąbelkami oraz pierwsi wyprodukowali butelki z mocnego szkła.
Wszyscy wiemy, że szampan pochodzi z francuskiej Szampanii, a za jego twórcę uchodzi benedyktyński mnich Dom Pierre Pérignon (1639-1715) z opactwa Hautvillers. Jego imieniem nazwany jest jeden z najlepszych szampanów produkowanych przez firmę Moët & Chandon. Jednak to dzięki angielskim odkryciom naukowym możemy dziś delektować się bąbelkami w winie. Zachęcam do przeczytania mniej znanej historii szampana.
Odkrycie i popularyzcja szampana (czyli musującego wina) jest błędnie przypisywane francuskiemu mnichowi. Bąbelki w winie były uznawane za wadę, którą próbowano zwalczać – problem ten był znany od wieków, jednak nie wiedziano dlaczego tak się dzieje. Wino zrobione podczas zimnych miesięcy mogło ponownie zacząć fermentować, gdy zrobiło się trochę cieplej – uśpione drożdże zaczynały swoją pracę od nowa i przerabiały resztki cukru pozostałe w butelce (wtedy jeszcze nie znano drożdży ani ich roli w fermentacji). Dwutlenek węgla powstały w wyniku wtórnej fermentacji powodował, że butelki nie wytrzymywały ciśnienia i eksplodowały. Francuzi nie byli entuzjastami wina gazowanego, zwłaszcza, że nie mieli odpowiednich butelek mogących wytrzymać ciśnienie kilku atmosfer. Za to Anglicy byli zachwyceni bąbelkami w winie oraz cydrze, ale zanim moda na szampana przyszła do Francji (z Anglii!), najpierw musiała powstać butelka.
Na początku było szkło
Szklaną butelkę używano co najmniej od czasów rzymskich, ale dopiero w latach 30. XVII wieku pojawiła się solidna butelka z mocnego szkła. Do tego czasu płyny były przechowywane i transportowane w beczkach. Wszelkie wzmianki dotyczące używania butelek w tamtych czasach prawdopodobnie dotyczyły delikatnego szkła weneckiego, drogiego i używanego raczej w postaci karafek do serwowania wina, a nie do jego przechowywania. Innym rodzajem szkła używanego było tzw. szkło leśne (waldglas) – tańsze i równie delikatne szkło produkowane głównie w Niemczech. Butelki ze szkła leśnego były na ogół mniejsze niż współczesne nam znane butelki do wina lub piwa i używano ich głównie w aptekach.
Pod koniec XVI wieku rzemieślnicy z kontynentalnej Europy wprowadzili ulepszone techniki produkcji szkła. Hutnicy byli dość zamkniętą grupą zawodową i starannie chronili swoje umiejętności i wiedzę, które przekazywali tylko najbliższym członkom rodziny. Królowa Elżbieta I Tudor zaprosiła rzemieślników z Europy do Anglii, aby nauczyli innych swojego rzemiosła. Zapewniono im ochronę przed konkurencją i wyłączność na produkcję szkła pod warunkiem, że przekażą swoje umiejętności angielskim pracownikom hut. Część hutników osiadła w wiosce Newnham w hrabstwie Gloucestershire, gdzie od 1613 roku działała mała huta, wykupiona później przez Sir Roberta Mansella. Tam pojawił się także Sir Kenelm Digby (1603-1665) – twórca butelki o grubym szkle. Jego biografia to fascynująca historia, a do wynalazku butelki przyczyniła się jego osobista tragedia.
Tragiczne początki butelki do szampana
Życie Sir Kenelma Digby przypomina powieść łotrzykowską. Jego ojciec był zamieszany w spisek prochowy z 1605 roku (mający na celu zabicie króla Jakuba I) i został powieszony oraz poćwiartowany. Kenelm żył z plamą na honorze całe życie – był często określany jako „syn zdrajcy”. Mówi się, że jego działalność naukowa i dyplomatyczna miała na celu zmyć hańbę, która okryła rodzinę. Jako młody człowiek podróżował do Francji, Włoch i Hiszpanii, gdzie spotkał przyszłego króla Karola I Stuarta. Kenelm szybko zdobył sympatię i został jego doradcą oraz szanowanym członkiem dworu królewskiego. Nauka i filozofia były wielkimi pasjami Kenelma. W swoich laboratoriach zajmował się alchemią. Mówiono o nim, że posiada magiczną substancję powder of sympathy, która cudownie leczy rany różnego typu.
Wśród jego przyjaciół było wiele znaczących osobistości ze świata nauki. Korespondował z czołowymi naukowcami w Europie i zaprzyjaźnił się z m.in. z Kartezjuszem i Tomaszem Hobbesem. Plotkowano nawet, że był kochankiem Marii Medycejskiej. Podczas wypraw morskich na Bliski Wschód kolekcjonował pisma arabskie dotyczące alchemii, kosztował nowych potraw (jest on również autorem książki kucharskiej), zbierał egzotyczne rośliny. Interesował się także astronomią i okultyzmem. Był członkiem Royal Society (najstarszego na świecie stowarzyszenia naukowego), a także pracownikiem naukowym Gresham College w Londynie, gdzie miał swoje laboratorium. Wraz ze swoim asystentem, węgierskim chemikiem Johannem Banfi Hunyades, przeprowadzał eksperymenty, które przyczyniły się później do powstania grubego szkła.
Karierę dyplomaty i dworzanina przerwała tragiczna śmierć jego żony. Venetia Digby zmarła niespodziewanie w śnie w 1633 roku i osierociła trzech synów. Kenelm od razu posłał po swojego przyjaciela, malarza Antoniego Van Dycka, który przez dwa dni malował pośmiertny obraz Venetii leżącej na łóżku. Ponadto Kenelm zlecił autopsję – co było niespotykaną praktyką w tamtych czasach – aby poznać przyczynę śmierci ukochanej. Był świadkiem, jak medycy otwierali ciało i głowę jego żony – obraz zniszczonego mózgu małżonki na zawsze pozostał w jego pamięci. Autopsja nie wskazała przyczyny śmierci, a w notatkach napisano, że musiała być to jakaś przypadłość wrodzona, na którą Venetia cierpiała od chwili poczęcia.
Zrozpaczony Kenelm wysłał synów do babci, a sam zaszył się w swoich laboratoriach i próbował odkryć lek, który mógłby zapobiec śmierci żony…
CIĄG DALSZY NASTĄPI
Nie znałam tych faktów i mało się nimi interesuję, szczęśliwie od 4 lat nie piję w ogóle alkoholu. Ale myślę, że dla mojego brata mogłyby być ciekawe.
Ciekawy artykuł, bo nie wiedziałam, że początki szamapana związane są z Anglią. Poza tym, podoba mi się pomysł – historia trunku zaczyna się od opowieści o butelce i życiau Kenelma Digby’iego:) Już wskakuję do części drugiej – jestem zaciekawiona!