Cydr w czasach zarazy

Właściwości lecznicze cydru to temat, który może wzbudzać kontrowersje. Alkohol szkodzi – mówią jedni; alkohol pomaga – mówią drudzy. Prawda pewnie leży gdzieś pośrodku. Lekarzem nie jestem, doradzać nie będę. Dzisiejszy wpis dotyczy tego, jak kiedyś wykorzystywano cydr w leczeniu różnych chorób.

Cydr był spożywany w Europie od czasów starożytnych – Celtowie na zajętych terenach wytwarzali go z dzikich jabłek, a Rzymianie udoskonalili metody upraw i wprowadzili nowe odmiany jabłek. Przypuszcza się, że Anglosasi oraz Wikingowie także pili cydr. Z kolei Normanowie spopularyzowali picie cydru w północnej Francji oraz Anglii (po jej zdobyciu w 1066 r.).

W czasach średniowiecza cydr był spożywany przez najniższe warstwy społeczne – bardzo długo był trunkiem ludzi ubogich, mieszkających na prowincji. W Anglii w XIII wieku rozpoczęto sprzedaż cydru i owoców w miastach, szlachta zaczęła inwestować w sady, a dwór królewski sprowadzał nieznane wcześniej owoce i warzywa z innych krajów (m.in. nowe odmiany jabłek z Francji).

Po epidemii tzw. czarnej śmierci w Europie (XIV w.) ludzie pili cydr zamiast wody, która w tamtych czasach była brudna i pełna bakterii. Ponieważ ludzie nie potrafili wyjaśnić, jak rozprzestrzenia się dżuma, zaczęto więc oskarżać Żydów o zatruwanie wody i unikano picia jej ze studni. Nawet dzieci spożywały cydr oraz używano go w kościele podczas chrztu.

Medycyna renesansu i cydr

W czasach odrodzenia medycyna opierała się głównie na wiedzy starożytnej Grecji i Rzymu. Jednym z najczęściej cytowanych medyków był Galen, właściwie Claudius Galenus (130-200 n.e.) – rzymski lekarz greckiego pochodzenia, anatom, pisarz, który wywarł olbrzymi wpływ na rozwój nauk medycznych. 

Galen – rozwinął teorię Hipokratesa dotyczącą płynów w ludzkim ciele

Galen opierał swoją wiedzę na tzw. teorii humoralnej – twierdził, że zdrowie człowieka zależy od harmonii czterech płynów (zwanych także humorami) ciała: krwi, żółci, śluzu (flegmy) i czarnej żółci. Według tej koncepcji ciało ludzkie, aby było zdrowe, powinno utrzymywać równowagę tych płynów. Wzajemne stosunki płynów wpływają także na temperament człowieka (stąd mamy choleryka, sangwinika, flegmatyka i melancholika); z kolei choroba miała być oznaką zachwiania tej równowagi w organizmie.

Rycina przedstawiająca 4 płyny w ciele człowieka

Ponadto wierzono, że każdy z tych płynów ma pewne właściwości – ciepłość, zimność, wilgotność, suchość; a do wyleczenia danej przypadłości było potrzebne lekarstwo, które miało przeciwne cechy.

Cydr był „zimny i wilgotny”, więc gasił ciepło – leczył gorączkę i dreszcze. Cydr oczyszczał także organizm, a jego wilgotność  zwiększała wydalanie czarnej żółci, która negatywnie wpływała na nastrój. Wypicie cydru miało pomóc w pozbyciu się melancholii (tzw. spleenu, stanu przygnębienia i chandry). Cydr (a także perry) oczyszczał jelita, a w tej epoce wierzono, że obniżony nastrój był objawem choroby jelit. Ponadto cydr pito, aby leczyć reumatyzm i kamienie w nerkach.

Jednak nie należało przesadzać z ilością wypitego trunku, ponieważ cydr mógł także zakłócać produkcję krwi – wierzono, że powstaje ona w wątrobie i cydr mógł „wychłodzić” krew, która była z natury „gorąca”.

Co ciekawe, ta Galenowska wizja przez wiele wieków była głównym nurtem medycyny arabskiej i europejskiej, dopiero późno zaczęto ją modyfikować i podważać.

Cydr – lek marynarzy

Napój z jabłek okazał się także ratunkiem dla wielu marynarzy. W czasach wielkich odkryć geograficznych tysiące marynarzy straciło życie z powodu jednej choroby. Wrogiem ludzi morza okazał się szkorbut – choroba wywołana niedoborem kwasu askorbinowego w organizmie. Objawiała się ona bólem stawów i kości, osłabieniem, trudnym gojeniem się ran, a także wypadaniem zębów. Co ciekawe, ta nowa choroba opisana w XVI wieku nie występowała prawie w ogóle w basenie Morza Śródziemnomorskiego. Twierdzono, że jest to choroba nacji północnej Europy (przyczynę upatrywano w zimnych i wilgotnych warunkach atmosferycznych) oraz dotyka głównie ludzi morza – dieta uboga w warzywa i owoce podczas długich wojaży sprawiała, że byli oni bardziej podatni. Podczas swojej podróży przez ocean w 1497 roku Vasco da Gama stracił ponad setkę ludzi na pokładzie z powodu szkorbutu. Szacuje się, że do końca XVIII wieku szkorbut pochłonął więcej ofiar na morzu niż działania wojenne.

Dopiero w XVIII wieku lekarze zalecili zabieranie soków owocowych na pokład – nie wiedziano dlaczego, ale to właśnie owoce pomagały przetrwać chorobę, a nawet jej zapobiec (to brak witaminy C w organizmie powodował szkorbut). Zalecano także picie soku z cytryny, lecz nie każdy miał do niego dostęp. Na statki zaczęto zabierać więc cydr i perry ze względu na to, że były robione z owoców i mogły uchronić marynarzy przed szkorbutem.

Z kolei szkocki lekarz James Lind (1716-1794) w swojej książce  A treatise of the scurvy wydanej w 1753 roku stwierdził, że szkorbut jest chorobą nieprawidłowego trawienia i wydalania, zaostrzoną przez środowisko. Uważał, że istnieje wiele przyczyn szkorbutu, w tym zła dieta, zanieczyszczone powietrze i brak ćwiczeń fizycznych. Lind próbował także leczyć marynarzy ze szkorbutu, wśród jego „lekarstw” znalazły się cydr, ocet, pomarańcze, cytryny, czosnek, ziarno gorczycy, suszony korzeń rzodkiewki i mirra.

James Lind i jego traktat o szkorbucie

Czasem cydr szkodzi

W historii cydru jest jednak ciemna plama – cydr został uznany za przyczynę tajemniczej choroby w hrabstwie Devon, zwanej później „Devon colic”. Jej objawami były silne bóle brzucha (podobne do ataku kolki), zawroty głowy, wymioty, śpiączka prowadząca do śmierci. Choroba ta była znana w tym rejonie od lat, lecz nikt nie wiedział, co ją powoduje. Stan ten był powszechnie przypisywany kwasowości napoju.

Dokładna przyczyna została odkryta dopiero w latach 60. XVII wieku, kiedy dr George Baker wysunął hipotezę, że objawy występujące po wypiciu cydru z Devon są podobne do zatrucia ołowiem (tzw. ołowicy). Baker zwrócił uwagę, że ołów był wykorzystywany w procesie wytwarzania cydru – jako materiał wykończeniowy pras cydrowych; czasem dodawano do cydru, aby poprawić jego smak. Doktor Baker przeprowadził również testy chemiczne, aby wykazać obecność ołowiu w soku jabłkowym z Devon. Kiedy wyeliminowano ołów, choroba zanikła zupełnie.

*

A na zakończenie polecam artykuł ze strony Crafty Nectar, gdzie znajdziecie informacje (w języku angielskim) o właściwościach zdrowotnych cydru: https://craftynectar.com/blogs/cider/health-benefits-of-cider

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *